Alkohol: 13%
Ekstrakt: nie podano
Kraj pochodzenia: Dania
Kolor: [10/10]
Piana: [3/10]
Zapach: [9/10]
Smak: [9/10]
Nasycenie: [1/10]
Opakowanie: [8/10]
Cena: 24 zł / 0,33 l [Festiwal Birofilia 2014 w Żywcu]
Uwagi: Skoro dzisiaj jest International Stout Day to musi pojawić się recenzja jakiegoś konkretnego stoutu, wybór padł na Beer Geek Vanilla Shake, mocarnego RIS'a z dodatkiem wanilii z duńskiego Mikkellera.
Po przelaniu do pokala otrzymujemy czarny jak smoła trunek. Piana jest w kolorze cappuccino, nie jest zbyt obfita i szybko opada do niewielkiej obręczy. Wysycenie dwutlenkiem węgla jest niemalże zerowe, jednak przy tego typu piwie nie przeszkadza to zbytnio.
W zapachu dominuje aromat gorzkiej czekolady, który jest bardzo przyjemny. Do tego dochodzą nuty kawowe, a także utlenienia - ale takiego szlachetnego, tj. owoców leśnych, suszonej śliwki, rodzynek i porto. Całości dopełnia delikatny aromat waniliowy. Pojawia się również alkohol, ale jest bardzo przyjemny i ułożony. Chyba jedyny zarzut jaki można mieć i co powoduje, że piwo nie dostaje maksymalnej możliwej oceny to intensywność aromatu, która jest średnia w kierunku średnio-wysokiej, mogłaby być jednak jeszcze wyższa.
W smaku znów dominuje gorzka czekolada, która jest świetnie zmieszana z rodzynkami, owocami leśnymi i porto. Piwo jest nad wyraz gęste, wręcz oleiste, dosyć słodkie, ale kontrowane przez dosyć sporą goryczkę, dzięki czemu nie ma się uczucia przesłodzenia (piwo w żadnym wypadku nie mdłe). Brakuje mi tutaj jednak aromatów waniliowych, których się spodziewałem po tym piwie. Nie zmienia to faktu, że piwo jest świetnie ułożone i pomimo tego, że jest na wskroś degustacyjne to pije je się przyjemnie.
Podsumowując, jest to genialne piwo, które ma jednak kilka wad (intensywność aromatów i mało nut waniliowych). Gdyby to poprawić powstałby RIS idealny. Nie zmienia to faktu, że zdecydowanie polecam.
Po przelaniu do pokala otrzymujemy czarny jak smoła trunek. Piana jest w kolorze cappuccino, nie jest zbyt obfita i szybko opada do niewielkiej obręczy. Wysycenie dwutlenkiem węgla jest niemalże zerowe, jednak przy tego typu piwie nie przeszkadza to zbytnio.
W zapachu dominuje aromat gorzkiej czekolady, który jest bardzo przyjemny. Do tego dochodzą nuty kawowe, a także utlenienia - ale takiego szlachetnego, tj. owoców leśnych, suszonej śliwki, rodzynek i porto. Całości dopełnia delikatny aromat waniliowy. Pojawia się również alkohol, ale jest bardzo przyjemny i ułożony. Chyba jedyny zarzut jaki można mieć i co powoduje, że piwo nie dostaje maksymalnej możliwej oceny to intensywność aromatu, która jest średnia w kierunku średnio-wysokiej, mogłaby być jednak jeszcze wyższa.
W smaku znów dominuje gorzka czekolada, która jest świetnie zmieszana z rodzynkami, owocami leśnymi i porto. Piwo jest nad wyraz gęste, wręcz oleiste, dosyć słodkie, ale kontrowane przez dosyć sporą goryczkę, dzięki czemu nie ma się uczucia przesłodzenia (piwo w żadnym wypadku nie mdłe). Brakuje mi tutaj jednak aromatów waniliowych, których się spodziewałem po tym piwie. Nie zmienia to faktu, że piwo jest świetnie ułożone i pomimo tego, że jest na wskroś degustacyjne to pije je się przyjemnie.
Podsumowując, jest to genialne piwo, które ma jednak kilka wad (intensywność aromatów i mało nut waniliowych). Gdyby to poprawić powstałby RIS idealny. Nie zmienia to faktu, że zdecydowanie polecam.
Ocena końcowa: 9-/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz