Alkohol: 10%
Ekstrakt: nie podano
Kraj pochodzenia: Dania
Kolor: [8/10]
Piana: [4/10]
Zapach: [8/10]
Smak: [8/10]
Nasycenie: [3/10]
Opakowanie: [7/10]
Cena: 18 zł / 0,355 l [Festiwal Birofilia 2014 w Żywcu]
Uwagi: Imperial IPA (i to w potężnym wydaniu - 10% alkoholu w małej butelce) z browaru kontraktowego Evil Twin. Po przelaniu do pokala otrzymujemy jasno bursztynowy, opalizujący z niezbyt ładną zawiesiną trunek. Piana jest mizerna, szybko opada do niewielkiej obręczy i nie oblepia ścianek. Wysycenie dwutlenkiem węgla na niskim poziomie intensywności, która w przypadku tego piwa jakoś zbytnio nie przeszkadza.
W zapachu dominują głównie aromaty chmielowe, owoców tropikalnych, żywiczne, sosnowe, przypominające raczej nalewkę chmielową niż lżejsze IPA czy APA. Całość jest całkiem przyjemna (plus za nieźle ukryty alkohol), ale mało intensywna. Nie ma tego uderzenia aromatem chmielowym, jakiego się spodziewam po tego typu piwach.
W smaku mamy sporą pełnię, która jest kontrowana sporą goryczką (która po ogrzaniu nabiera alkoholowego charakteru), która jednak jest trochę łodygowa. Mamy tutaj trochę owoców tropikalnych, nut korzennych, ziołowych, żywicznych i sosnowych. Całość jest średnio pijalna, raczej degustacyjna. Grzeje dosyć konkretnie w przełyku i o ile na początku alkohol wydaje się świetnie ukryty, tak po ogrzaniu alkohol się pojawia i staje się coraz bardziej męczący.
Podsumowując, jest to dobre piwo, ale nie genialne. Myślę, że gdyby zmniejszyć jego ekstraktywność i dodać trochę więcej chmielu na aromat piwo mogłoby sporo zyskać. Do słabszego brata (Falco) daleko mu.
W zapachu dominują głównie aromaty chmielowe, owoców tropikalnych, żywiczne, sosnowe, przypominające raczej nalewkę chmielową niż lżejsze IPA czy APA. Całość jest całkiem przyjemna (plus za nieźle ukryty alkohol), ale mało intensywna. Nie ma tego uderzenia aromatem chmielowym, jakiego się spodziewam po tego typu piwach.
W smaku mamy sporą pełnię, która jest kontrowana sporą goryczką (która po ogrzaniu nabiera alkoholowego charakteru), która jednak jest trochę łodygowa. Mamy tutaj trochę owoców tropikalnych, nut korzennych, ziołowych, żywicznych i sosnowych. Całość jest średnio pijalna, raczej degustacyjna. Grzeje dosyć konkretnie w przełyku i o ile na początku alkohol wydaje się świetnie ukryty, tak po ogrzaniu alkohol się pojawia i staje się coraz bardziej męczący.
Podsumowując, jest to dobre piwo, ale nie genialne. Myślę, że gdyby zmniejszyć jego ekstraktywność i dodać trochę więcej chmielu na aromat piwo mogłoby sporo zyskać. Do słabszego brata (Falco) daleko mu.
Ocena końcowa: 8/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz