Alkohol: 6%
Ekstrakt: nie podano
Kraj pochodzenia: Polska
Kolor: [7/10]
Piana: [5/10]
Zapach: [5/10]
Smak: [5/10]
Nasycenie: [7/10]
Opakowanie: [6/10]
Cena: 3,20 zł / 0,5 l [Sklep osiedlowy]
Uwagi: "Pils" z dużego browaru, który w nazwie umieszcza słowo "chmielowa". Po przelaniu do szklanki pojawia się typowy w pełni klarowny, złoty trunek. Piana jest niezbyt duża, na dodatek dosyć szybko opada, tak, że po jakimś czasie nie pozostaje po niej nic. Na plus całkiem niezłe, wysokie wysycenie dwutlenkiem węgla.
W zapachu dominują nuty słodowe, chmielu jest tu jak na lekarstwo. Piwo mimo 6% jest dosyć rześkie i nie ma w nim wyczuwalnej woni alkoholowej. Minusem typowy dla tego rodzaju piw zapach skunksa. Podsumowując, nie ma szału, ale też nie ma też zbytnio minusów.
W kwestiach smakowych dominuje tutaj słodowość, lekka biszkoptowość, chmielowej goryczki jest dosłownie minimalna ilość, nie mam pojęcia kto wpadł na pomysł aby nazwać tą Perłę "chmielową" wersją. Najbliżej temu piwo z uwagi na spore wysycenie i rześkość do lagerowego Carlsberga.
Podsumowując, nie spodziewałem się szału i takie piwo dostałem. Jedynym bodaj zaskoczeniem (sądziłem, że skoro nazywają piwo chmielonym, to chociaż nie poskąpią tej przyprawy podczas produkcji) była goryczka, która w żaden sposób nie odróżnia tego piwa od zwykłej Perły czy innych tego typu koncernówek. Dla mnie nadal najłatwiej dostępnym, dobrze chmielonym pilsem pozostaje Pilsner Urquell, który bije o lata świetlne ten produkt z Lublina.
W zapachu dominują nuty słodowe, chmielu jest tu jak na lekarstwo. Piwo mimo 6% jest dosyć rześkie i nie ma w nim wyczuwalnej woni alkoholowej. Minusem typowy dla tego rodzaju piw zapach skunksa. Podsumowując, nie ma szału, ale też nie ma też zbytnio minusów.
W kwestiach smakowych dominuje tutaj słodowość, lekka biszkoptowość, chmielowej goryczki jest dosłownie minimalna ilość, nie mam pojęcia kto wpadł na pomysł aby nazwać tą Perłę "chmielową" wersją. Najbliżej temu piwo z uwagi na spore wysycenie i rześkość do lagerowego Carlsberga.
Podsumowując, nie spodziewałem się szału i takie piwo dostałem. Jedynym bodaj zaskoczeniem (sądziłem, że skoro nazywają piwo chmielonym, to chociaż nie poskąpią tej przyprawy podczas produkcji) była goryczka, która w żaden sposób nie odróżnia tego piwa od zwykłej Perły czy innych tego typu koncernówek. Dla mnie nadal najłatwiej dostępnym, dobrze chmielonym pilsem pozostaje Pilsner Urquell, który bije o lata świetlne ten produkt z Lublina.
Ocena końcowa: 5,5/10
Jest zielona butelka, więc jest ten inny "chmielowy" posmak:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://smakpiwa.wordpress.com/
spróbuj to samo piwo w wersji z butelką zwrotną(brązową). niby to samo piwo ale przez kolor butelki smakuje inaczej. pozdr
OdpowiedzUsuń"nie spodziewałem się szału i takie piwo dostałem"
OdpowiedzUsuńExactly. Piana rzeczywiście słaba i momentalnie "siada". Przeciętniak :-)
Użyty chmiel nie goryczkowy tylko bardziej aromatyczny i wielki płacz.
OdpowiedzUsuńAni aromatu chmielu a tym bardziej goryczki.
Usuń@Up: Wypiłem już trochę piw w swoim życiu i potrafię wyczuć w piwie aromatyczny chmiel, jeśli browar go nie poskąpi. Tutaj tego nie było.
OdpowiedzUsuńA jeśli chcesz rzeczywiście spróbować lagera, z którego aromatyczny chmiel "wychodzi" w kosmicznych ilościach to polecam np. Boston Lagera z browaru Samuel Adams (http://alterbeer.blogspot.com/2012/02/samuel-adams-boston-lager.html).
Pozdrawiam.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńUwielbiam to piwo, nie mam mu kompletnie nic do zarzucenia. :D
OdpowiedzUsuń