Amager & Nogne O, The Gay Gondolier
Alkohol: 8%
Ekstrakt: nie podano
Kraj pochodzenia: Dania
Kolor: [9/10]
Piana: [5/10]
Zapach: [9/10]
Smak: [7/10]
Nasycenie: [4/10]
Opakowanie: [6/10]
Cena: 23,40 zł / 0,5 l [Piwomaniak]
Uwagi: Imperial Caffe Latte Brown z duńskiego Amagera w kooperacji z norweskim browarem Nogne O, brzmi nieźle. Piwo w kolorze ciemno rubinowym. Piana średnio obfita, nie oblepia, niezbyt trwała i przeciętnie się prezentująca. Wysycenie dwutlenkiem węgla na niskim poziomie intensywności.
W zapachu dominuje aromat czekolady mlecznej, nawet w kierunku likieru czekoladowego. Do tego lekkie cappuccino, aromaty śmietanowe i delikatna paloność. Piwo pachnie intensywnie i bardzo przyjemnie.
Smakowo dostajemy słodycz, słodycz i w sumie jeszcze słodycz. Piwo jest pełne, ale z dobrze ukrytym alkoholem. Goryczka minimalna. Mamy tutaj mleczną czekoladę, cappuccino, kawę i karmel. A wspominałem już o przeogromnej słodyczy?
Ogólnie piwo mogłoby być genialne, gdyby nie ta słodycz, która po prostu męczy. Jak ktoś lubi słodkie piwa, albo słodką kawę to może podnieść ocenę w górę.
W zapachu dominuje aromat czekolady mlecznej, nawet w kierunku likieru czekoladowego. Do tego lekkie cappuccino, aromaty śmietanowe i delikatna paloność. Piwo pachnie intensywnie i bardzo przyjemnie.
Smakowo dostajemy słodycz, słodycz i w sumie jeszcze słodycz. Piwo jest pełne, ale z dobrze ukrytym alkoholem. Goryczka minimalna. Mamy tutaj mleczną czekoladę, cappuccino, kawę i karmel. A wspominałem już o przeogromnej słodyczy?
Ogólnie piwo mogłoby być genialne, gdyby nie ta słodycz, która po prostu męczy. Jak ktoś lubi słodkie piwa, albo słodką kawę to może podnieść ocenę w górę.
Ocena końcowa: 7,5/10
Lindemans, Oude Gueuze Cuvee Rene Grand Cru
Alkohol: 4,5%
Ekstrakt: nie podano
Kraj pochodzenia: Polska
Kolor: [6/10]
Piana: [3/10]
Zapach: [8/10]
Smak: [7/10]
Nasycenie: [5/10]
Opakowanie: [7/10]
Uwagi: Niedosładzane Gueze z belgijskiego browaru znanego najbardziej ze słodzonych, owocowych lambików. Po przelaniu do pokala otrzymujemy jasnozłoty, lekko opalizujący trunek. Piana jest mizerna i szybko opada. Wysycenie dwutlenkiem węgla na średnim poziomie intensywności.
W zapachu piwo jest zdecydowanie dzikie, mamy sporo końskiej derki, piwnicy, a do tego winne i kwaśne nuty. Nie dzieje się tutaj dużo, ale to co się pojawia jest intensywne i dokładnie takie jakie w Gueze powinno być.
Smakowo mamy kwaśne piwo, ze sporą ilością dzikości i końskiej derki. Do tego nuty piwniczne i winne. O dziwo, pomimo 4,5% czuć alkohol (to na minus). Ale nawet pomimo tego piwo jest całkiem dobre. Dobre, ale nie wybitne.
Podsumowując, nie jest to złe piwo, ale do piw z np. Cantillon brakuje trochę.
W zapachu piwo jest zdecydowanie dzikie, mamy sporo końskiej derki, piwnicy, a do tego winne i kwaśne nuty. Nie dzieje się tutaj dużo, ale to co się pojawia jest intensywne i dokładnie takie jakie w Gueze powinno być.
Smakowo mamy kwaśne piwo, ze sporą ilością dzikości i końskiej derki. Do tego nuty piwniczne i winne. O dziwo, pomimo 4,5% czuć alkohol (to na minus). Ale nawet pomimo tego piwo jest całkiem dobre. Dobre, ale nie wybitne.
Podsumowując, nie jest to złe piwo, ale do piw z np. Cantillon brakuje trochę.
Ocena końcowa: 7,5/10
Wychwood, Ginger Beard
Alkohol: 5%
Ekstrakt: nie podano
Kraj pochodzenia: Anglia
Kolor: [7/10]
Piana: [7/10]
Zapach: [7/10]
Smak: [6/10]
Nasycenie: [5/10]
Opakowanie: [10/10]
Uwagi: Imbirowy ale z angielskiego browaru Wychwood. W czasach sprzed craftowej rewolucji (w Polsce) piwa tego browaru mogły być nie lada gratką, w tej chwili raczej nie ma sensu jeździć za nimi. Ale jak się trafia w dyskoncie i można wrzucić do wózka owe piwo pomiędzy mlekiem a jajkami, to czemu nie?
Piwo w kolorze złotym, klarowne. Piana bardzo obfita, ładna, ale niezbyt trwała i nieoblepiająca ścianek. Wysycenie dwutlenkiem trochę poniżej średniej.
W zapachu dominuje i mocno przeważa imbir. Do tego dochodzi trochę cytrusów. Piwo jest jednowymiarowe, ale przyjemne i intensywne. Zdecydowanie jest to Ginger Ale.
Smakowo dostajemy słodkie, lekko ostre i mocno imbirowe piwo. Do tego trochę cytrusów, biszkoptu i męczący (przez słodycz i ostrość) charakter. Ogólnie piwo nie jest złe, jak ktoś lubi imbir może podnieść ocenę, ale mnie nie do końca przekonuje "ruda broda".
Piwo w kolorze złotym, klarowne. Piana bardzo obfita, ładna, ale niezbyt trwała i nieoblepiająca ścianek. Wysycenie dwutlenkiem trochę poniżej średniej.
W zapachu dominuje i mocno przeważa imbir. Do tego dochodzi trochę cytrusów. Piwo jest jednowymiarowe, ale przyjemne i intensywne. Zdecydowanie jest to Ginger Ale.
Smakowo dostajemy słodkie, lekko ostre i mocno imbirowe piwo. Do tego trochę cytrusów, biszkoptu i męczący (przez słodycz i ostrość) charakter. Ogólnie piwo nie jest złe, jak ktoś lubi imbir może podnieść ocenę, ale mnie nie do końca przekonuje "ruda broda".
Ocena końcowa: 6,5/10
Amager & Lervig, Brown Boobies Falling
Alkohol: 7,5%
Ekstrakt: nie podano
Kraj pochodzenia: Dania
Kolor: [9/10]
Piana: [8/10]
Zapach: [9/10]
Smak: [8/10]
Nasycenie: [3/10]
Opakowanie: [6/10]
Uwagi: Kokosowy porter od duńskiego Amagera w kooperacji z norweskim broawerm Lervig. Piwo w kolorze ciemno brunatnym. Piana beżowa, gęsta, kremowa, spora, ładnie oblepiająca i średnio trwała. Wysycenie dwutlenkiem węgla na niskim poziomie intensywności.
W zapachu mamy nuty czekoladowe, kokosowe, orzechowe (w stylu wafelków orzechowych) i waniliowe. Całość jest świetna, zróżnicowana i intensywna. Na plus ukryty dobrze alkohol.
Smakowo dostajemy półpełne piwo z wyczuwalną goryczką w kontrze. Mamy tutaj nuty czekoladowe, orzechów laskowych, kokosowe, lekko palone i kawowe. Tym razem pojawia się lekko alkoholowy, grzejący posmak, ale jest delikatny i nie przeszkadza. Do tego lekko ostry posmak, który też może lekko obniża ocenę, ale raczej nie przeszkadza.
Podsumowując, świetnie pachnące, trochę słabiej smakujące, ale ciągle wybitne piwo. Jednak można zrobić kokosowego ciemniaka, który będzie miał dobrą pianę i rzeczywiście smakuje kokosem.
W zapachu mamy nuty czekoladowe, kokosowe, orzechowe (w stylu wafelków orzechowych) i waniliowe. Całość jest świetna, zróżnicowana i intensywna. Na plus ukryty dobrze alkohol.
Smakowo dostajemy półpełne piwo z wyczuwalną goryczką w kontrze. Mamy tutaj nuty czekoladowe, orzechów laskowych, kokosowe, lekko palone i kawowe. Tym razem pojawia się lekko alkoholowy, grzejący posmak, ale jest delikatny i nie przeszkadza. Do tego lekko ostry posmak, który też może lekko obniża ocenę, ale raczej nie przeszkadza.
Podsumowując, świetnie pachnące, trochę słabiej smakujące, ale ciągle wybitne piwo. Jednak można zrobić kokosowego ciemniaka, który będzie miał dobrą pianę i rzeczywiście smakuje kokosem.
Ocena końcowa: 8,5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz