Lista ocenionych piw

niedziela, 26 lutego 2017

Przegląd hiszpańskiego craftu 4/4

0 komentarze
Z Madrytu przywiozłem ze sobą 4 piwa, jedno bezglutenowe IPA i 3 świetne Imperial Stouty (w tym 2 BA). O ile do poziomu niektórych piw pitych na miejscu mogłem mieć jakieś zastrzeżenia, to tutaj poziom zdecydowanie światowy. Zapraszam do recenzji.


Nomada, Petricor



Alkohol: 6%
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Hiszpania

Kolor: [6/10]
Piana: [4/10]
Zapach: [8/10]
Smak: [8/10]
Nasycenie: [5/10]
Opakowanie: [7/10]

Cena: 4 € (~18 zł) / 0,33 l [The Beer Garden Store, Madryt, Hiszpania]

Uwagi: Bezglutenowe American IPA z barcelońskiego browaru Nomada. Nie wiem jak do końca z tą bezglutenowością bo w składzie widzę słody Pale, Abbey i Viena? Ale akurat ten parametr piwa w żaden sposób na mnie nie wpływa. Wracając do reszty, po przelaniu do pokala otrzymujemy piwo słomkowe z niezbyt ładną, najpewniej chmielową zawiesiną. Piana dziurawa, średnio obfita, ale szybko się redukująca. Wysycenie dwutlenkiem węgla delikatnie poniżej średniej.

W zapachu na początku pojawia się trochę zapałczanej siarki, która po chwili ustępuje nutą chmielowym, głównie białych i tropikalnych owoców, grejpfruta. Całość jest średnio intensywna, ale całkiem przyjemna. Nie jest to może najmocniej i najlepiej pachnące IPA, ale nie ma się zasadniczo do czego przyczepić.

Smakowo mamy piwo wytrawne z średnią i krótką, przyjemną goryczką chmielową. Można nawet przyczepić się trochę do pewnej pustki, którą ta spora wytrawność powoduje. Na szczęście nadrabia świetną pijalnością, którą zapewniają rześkie nuty grejpfruta oraz białych owoców.

Podsumowując, jeśli ktoś lubi proste, ale bardzo pijalne IPA, bez krzty karmelków, słodyczy i innych takich to jak najbardziej może spróbować.

Ocena końcowa: 8-/10


Guineu, Mr. Petroli



Alkohol: 9,2%
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Hiszpania

Kolor: [9/10]
Piana: [6/10]
Zapach: [9/10]
Smak: [9/10]
Nasycenie: [2/10]
Opakowanie: [6/10]

Cena: 2,90 € (~13 zł) / 0,33 l [Be Hoppy, Madryt, Hiszpania]

Uwagi: Russian Imperial Stout z browaru Guineu leżącego w Katalonii, kilkadziesiąt kilometrów od Barcelony. Po przelaniu do pokala otrzymujemy ciemnobrunatny, niemalże czarny trunek. Piana w kolorze kawy z mlekiem jest średnio trwała i średnio obfita, nie oblepia. Wysycenie dwutlenkiem węgla na niemal zerowym poziomie intensywności.

W zapachu dominują nuty gorzkiej czekolady i pralin, które świetnie łączą się potężną porcją szlachetnego utlenienia (porto, sherry, suszona śliwka). Całość jest intensywna, z idealnie ukrytym alkoholem, można by ewentualnie chcieć trochę więcej aromatów, ale nawet w takim połączeniu jest świetnie.

Smakowo dostajemy pełne piwo z średniej wielkości goryczką chmielową, która dobrze kontruje tą słodycz. Alkohol jest idealnie ukryty. Mamy tutaj z jednej strony słodowe nuty czekolady, pralin, kawy i orzechów, z drugiej naprawdę sporo utlenienia pod postacią porto, sherry, rodzynek i suszonej śliwki. Piwo świetnie smakuje i chyba tylko szkoda, że nie zostało zalane do jakiejś beczki po bourbonie czy whisky.

Podsumowując, zdecydowanie butelka musiała trochę poleżeć w sklepie (bo nie podejrzewam, żeby browar się nie pochwalił długim leżakowaniem u siebie) i zrobiło jej to bardzo dobrze. Poza czekoladą pojawiło się od groma świetnego i pasującego tutaj utlenienia. Finalnie jak ktoś będzie miał okazję spróbować to zdecydowanie polecam.

Ocena końcowa: 9-/10


La Quince & Guineu, Unknown Pleasures



Alkohol: 10,4%
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Hiszpania

Kolor: [10/10]
Piana: [2/10]
Zapach: [9/10]
Smak: [9/10]
Nasycenie: [2/10]
Opakowanie: [6/10]

Cena: 4,50 € (~20 zł) / 0,33 l [The Beer Garden Store, Madryt, Hiszpania]

Uwagi: RIS leżakowany w beczce po whisky, a dokładniej po torfowej whisky Laphroaig. Kooperacja w wykonaniu kontraktowców z La Quince i katalońskiego Guineu. Piwo w kolorze czarnym jak smoła z mizerną pianą, która po chwili zostaje w formie niewielkiej obręczy. Wysycenie dwutlenkiem węgla na niemal zerowym poziomie intensywności.

W zapachu pojawia się alkohol oraz sporo beczki, whisky. Nie czuć jednak jakoś zbytnio torfowych nut, bardziej wanilię i dębowe aromaty. Mamy też tutaj gorzką czekoladę oraz przyjemne utlenienie (sherry, porto, rodzynki, suszona śliwka, owoce leśne). Całość jest intensywna i bardzo przyjemna.

W smaku dominuje utlenienie, nuty owoców leśnych, suszonej śliwki, rodzynek, porto i sherry. Do tego mamy gorzką czekoladę, ale także aromaty beczkowe, whisky, waniliowe. Piwo jest pełne, słodkie, gęste, oleiste. Alkohol pojawia się, ale jest dosyć szlachetny i nie przeszkadza w kosztowaniu tego RISa.

Podsumowując, bardzo udany RIS. Trochę szkoda, że zabrakło tej torfowości, której spodziewałem się po beczce jakiej użyto do leżakowania. Ale nawet bez tego piwo zdecydowanie warte spróbowania.

Ocena końcowa: 9-/10


La Pirata, Black Block Bourbon Barrel Aged



Alkohol: 13%
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Hiszpania

Kolor: [10/10]
Piana: [3/10]
Zapach: [9/10]
Smak: [9/10]
Nasycenie: [2/10]
Opakowanie: [9/10]

Cena: 6 € (~26 zł) / 0,33 l [The Beer Garden Store, Madryt, Hiszpania]

Uwagi: Najlepsze piwo hiszpańskie wg untappd, w pierwszej trójce hiszpańskich piw na ratebeer, a do tego 13% alkoholu i leżakowanie beczce po bourbonie. Brzmiało to świetnie, dlatego nastawiłem się bardzo pozytywnie do tego RISa w wykonaniu katalońskiego browaru La Pirata (znajduje się niespełna 100 km od Barcelony). Piwo w kolorze czarnym jak smoła. Piana średnio obfita, szybko opada do obręczy, nie oblepia. Plus jednak za to, że cokolwiek z tej piany było przy takim ekstrakcie. Wysycenie dwutlenkiem węgla na niemal zerowym poziomie intensywności.

W zapachu mamy miks gorzkiej czekolady i whisky w stylu Jacka Danielsa. Alkohol jest dobrze ukryty, pojawiają się typowe dla BA nuty kokosa. Piwo jest średnio intensywne w aromacie (mogłoby być bardziej), ale jest to chyba jedyny zarzut. Niektórzy mogą narzekać, że mało się dzieje, ale dla mnie intensywny aromat whisky nadrabia w całości.

W smaku dostajemy piwo pełne, ale takie, które nie jest jakoś mocno gęste czy oleiste. Alkohol jest wyczuwalny, ale w taki przyjemny sposób (jak w dobrej jakości destylatach alkoholowych). Mamy tutaj sporo gorzkiej czekolady, trochę kawy i paloności, a do tego sporo whisky w stylu amerykańskim, kokos, wanilię. A do tego utlenienie pod postacią owoców leśnych, sherry i porto. Piwo jest nad wyraz pijalne (jak na swoją mocą), w ogóle nie męczy i każdy łyk sprawia niekłamaną przyjemność.

Podsumowując, jest to świetny RIS BA, zdecydowanie polecam go fanom amerykańskiej whisky (a w zasadzie whiskey lub bourbona).

Ocena końcowa: 9/10

środa, 22 lutego 2017

Przegląd hiszpańskiego craftu 3/4

0 komentarze
Ostatnia porcja piw pitych w samym Madrycie (ostatnia 4 część to będą butelki, które przyleciały ze mną do Polski). Tym razem genialny American Wheat z Mad Brewing, przeciętny Berliner Weisse i słabiutkie IPA, w którym IPA nie ma za grosz. Zapraszam do czytania.


Mad Brewing, Trigo Hoppy



Alkohol: 5,2%
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Hiszpania

Kolor: [6/10]
Piana: [8/10]
Zapach: [9/10]
Smak: [9/10]
Nasycenie: [5/10]
Opakowanie: brak

Cena: 3,80 € (~16 zł) / 0,236 l [The Stuyck Co, Madryt, Hiszpania]

Uwagi: American Wheat z madryckiego browaru Mad Brewing. Piwo w kolorze słomkowym, bardzo mętne, wygląda niemal jak sok z mango. Piana spora, gęsta, ładnie oblepiająca ścianki. Wysycenie dwutlenkiem węgla delikatnie poniżej średniej, pasuje tutaj całkiem nieźle.

W zapachu mamy zdecydowanie chmielowe nuty, sosnowe, cytrusowe, intensywne i bardzo przyjemne. Ciężko się do czegokolwiek przyczepić, sporo mocniejszych IPA czy nawet wersji imperialnych pachnie gorzej niż ta niepozorna pszenica.

Smakowo dostajemy półwytrawne w kierunku wytrawnego piwo z średniej wielkości, krótką i przyjemną goryczką chmielową. Dominują tutaj nuty sosnowe i białych owoców, w mniejszym stopniu cytrusów. Jednak największą zaletą piwa jest jego ogromna pijalność. Całość znika w oka mgnienie i na prawdę chce się brać łyk za łykiem.

Podsumowując, świetny American Wheat, jeden z lepszych jakiego kiedykolwiek piłem. Zdecydowanie polecam jak ktoś będzie miał okazję spróbować (świeżego).

Ocena końcowa: 9-/10


Nomada, Passiflora Sour



Alkohol: 3,8%
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Hiszpania

Kolor: [6/10]
Piana: [6/10]
Zapach: [6/10]
Smak: [7/10]
Nasycenie: [3/10]
Opakowanie: brak

Cena: 4 € (~18 zł) / 0,3 l [Irreale, Madryt, Hiszpania]

Uwagi: Berliner Weisse z dodatkiem passiflory (po naszemu marakui) z browaru Nomada, czyli jednego z najbardziej znanych hiszpańskich browarów craftowych (z siedzibą w Barcelonie). Piwo słomkowe, tylko lekko opalizujące. Piana mała, ale dosyć trwała i ładnie oblepiająca. Wysycenie dwutlenkiem węgla na niskim poziomie intensywności.

W zapachu mamy lekko kwaśny charakter, a tak poza tym to ciężko doszukać się czegokolwiek innego. Piwo pachnie bardzo mało intensywnie, zdecydowanie nie ma szału.

Smakowo dostajemy piwo kwaśne, ale nie hard-core'owo kwaśne. Jest lekki posmak marakui, ale ogólnie piwo jest grzeczne i co najwyżej średnio intensywne.

Podsumowując, w smaku dzieje się więcej niż w zapachu, ale ciągle jest to bardzo grzeczny Berliner Weisse.

Ocena końcowa: 7-/10


Madriz Hop Republic, Chueca India Pale Ale



Alkohol: 4,9%
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Hiszpania

Kolor: [6/10]
Piana: [6/10]
Zapach: [5/10]
Smak: [5/10]
Nasycenie: [6/10]
Opakowanie: brak

Cena: 3 € (~13 zł) / 0,236 l [Madriz Hop Republic, Madryt, Hiszpania]

Uwagi: O Madriz Hop Republic nie znalazłem zbyt wielu informacji. Wygląda mi to na jakieś kontraktowe combo browar + własny lokal. Mniejsza z tym, pite przeze mnie piwo to American IPA. Piwo w kolorze słomkowym, opalizujące, wyglądające bardziej jak lekki pils, a nie IPA (jest jaśniejsze nawet niż typowe West Coast IPA). Piana średnio obfita i średnio trwała, lekko dziurawa i lekko oblepiająca ścianki. Wysycenie dwutlenkiem węgla na średnim poziomie intensywności.

W zapachu mamy metaliczne nuty, trochę słodu i zboża, a chmielu niemalże nie czuć. Żadnego IPA tutaj nie wyczuwam, bardziej lagera z odrobiną chmielu.

W smaku mamy wytrawne piwo z średniej wielkości goryczką chmielową. Dominuje tutaj lekko słodowy posmak mieszający się z metalicznością i utlenieniem (mokry karton). Chmiel pod postacią lekko chmielową. Pijalność przeciętna, piwo może nie odrzuca, ale ciężko się tutaj ejla doszukać, a tym bardziej charakteru IPA (jakiegokolwiek).

Podsumowując, można sobie darować, w Madrycie jest sporo lepszych piw i miejscówek aniżeli Madriz Hop Republic.

Ocena końcowa: 5,5/10

czwartek, 16 lutego 2017

Przegląd hiszpańskiego craftu 2/4

1 komentarze
Druga porcja recenzji piw z Hiszpanii. Tym razem dobry RIS i amerykańskie IPA, oraz nierobiący szału Pumpkin Ale oraz Session IPA z chmielem, którego nie znoszę, tj. Sorachi Ace. Zapraszam do czytania.


Arriaca IPA



Alkohol: 6,9%
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Hiszpania

Kolor: [7/10]
Piana: [8/10]
Zapach: [8/10]
Smak: [8/10]
Nasycenie: [4/10]
Opakowanie: brak

Cena: 2 € (~9 zł) / 0,15 l [Chinaski Lavapies, Madryt, Hiszpania]

Uwagi: American IPA z browaru Arriaca (małego browaru mającego swoją siedzibę kilkadziesiąt kilometrów od Madrytu). Piwo w kolorze złotym, klarowne. Piana gęsta, ładna, niezbyt obfita, ale konkretnie oblepiająca ścianki. Wysycenie dwutlenkiem węgla na niskim poziomie intensywności.

W zapachu dominują nuty chmielowe, cytrusowe i owoców tropikalnych. Nie jest może zbyt intensywny aromat, ale bardzo przyjemny. W smaku dostajemy piwo wytrawne z średniej wielkości goryczką, która ma lekko łodygowy charakter. Do tego chmielowe nuty, trawiaste, cytrusowe, owoców tropikalnych. Piwo jest dosyć rześkie, pijalne, nie czuć tutaj tych niemal 7% alkoholu.

Podsumowując, nie jest to szczyt piwnego rzemiosła, ale jest to bardzo przyjemne IPA.

Ocena końcowa: 8-/10


Cervezas La Virgen, Calabaza



Alkohol: 6,8%
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Hiszpania

Kolor: [7/10]
Piana: [4/10]
Zapach: [6/10]
Smak: [7/10]
Nasycenie: [8/10]
Opakowanie: brak

Cena: 2 € (~9 zł) / 0,15 l [Chinaski Lavapies, Madryt, Hiszpania]

Uwagi: La Virgen to kolejny browar, który znajduje się niedaleko Madrytu (20 km od centrum, można kolejką podmiejską dojechać). Pite piwo to Pumpkin Ale. Kolor złoty, opalizujący. Piana mizerna i tylko lekko oblepiająca ścianki. Bardzo wysokie nasycenie dwutlenkiem węgla, piwo szczypie w język i przez to przeszkadza.

W zapachu dominuje guma balonowa i kardamon. Dyni może odrobinę, a ogólnie piwo sprawia wrażenie bardzo delikatnego i mało intensywnego (a jednak Pumpkin Ale to najczęściej powinien być intensywny aromat przyprawowy).

W smaku mamy piwo słodkie, średnio pełne i lekko alkoholowe. Gdzieś tam pojawia się niewielka metaliczna nuta, a do tego dochodzi trochę przypraw (głównie kardamonu) i czegoś ostrego (jakby dodano odrobinę chilli?). Ale ogólnie piwo nie powala intensywnością.

Podsumowując, zdecydowanie za brakło intensywności aromatów i przeszkadzało zbyt wysokie nasycenie.

Ocena końcowa: 6,5/10


La Quince, 15 Hours Session IPA Sorachi Ace



Alkohol: 4,7%
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Hiszpania

Kolor: [6/10]
Piana: [7/10]
Zapach: [7/10]
Smak: [6/10]
Nasycenie: [4/10]
Opakowanie: brak

Cena: 2 € (~9 zł) / 0,15 l [Chinaski Lavapies, Madryt, Hiszpania]

Uwagi: Piwo w kolorze słomkowym, opalizujące. Piana niezbyt obfita, ale trwała i ładnie oblepiająca ścianki. Wysycenie dwutlenkiem węgla na niskim poziomie intensywności.

W zapachu dominują nuty chmielowe, głównie trawiaste i cytrusowe, ale również lekko cebulowe. Aromat nie jest zbyt intensywny, ale nie przeszkadza. Jest poprawny.

W smaku jest trochę inaczej. Tutaj aromat jest bardzo intensywny i zdecydowanie jest to aromat chmielu Sorachi Ace. Ja nie jestem fanem tej nuty i po prostu nie mogłem tego miksu cebuli i białych owoców zdzierżyć. Jak ktoś lubi ten chmiel może ocenę bez problemu podnieść do 7,5 czy nawet 8- bo goryczka niezła, pełnia średnia, alkohol niewyczuwalny, niby na jedno kopyto, ale już taki urok single hopów.

Ocena końcowa: 6,5/10


Domus, Ninfa



Alkohol: 8,5%
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Hiszpania

Kolor: [9/10]
Piana: [8/10]
Zapach: [8/10]
Smak: [8/10]
Nasycenie: [2/10]
Opakowanie: brak

Cena: 2 € (~9 zł) / 0,15 l [Chinaski Lavapies, Madryt, Hiszpania]

Uwagi: Imperialny stout z browaru Domus mieszczącego się w Toledo (znów niespełna kilkadziesiąt kilometrów od Madrytu). Piwo brunatne z ładną i trwałą pianą w kolorze gorącej czekolady. Nieźle prezentuje się wygląd tego RISa. Wysycenie dwutlenkiem węgla na niskim, niemal zerowym poziomie.

W zapachu mamy gorzką czekoladę, orzechy, praliny i trochę karmelu. Aromat jest średnio intensywny, ale przyjemny. W smaku dosyć podobnie, czyli gorzka czekolada, orzechy, karmel i lekka paloność. Do tego spora pełnia (ale nie ma jakiejś przesadnej gęstości czy oleistości) dobrze grająca ze sporą goryczką, lekka kwaskowatość i nieźle ukryty alkohol. Na minus może lekka piwnica, która nic pozytywnego nie wnosi do piwa.

Ogólnie nie jest to zabójczy RIS, ale jest dosyć łatwy w odbiorze, przyjemny i po prostu fajny.

Ocena końcowa: 8/10

poniedziałek, 13 lutego 2017

Madrycki rynek piwa i przegląd hiszpańskiego craftu 1/4

0 komentarze
W listopadzie 2016 roku byłem przez kilka dni w Madrycie (w innych celach, więc piwna turystyka była trochę przy okazji). Z jednej strony Hiszpania traktowana jest przez wielu trochę jak Francja i Włochy (błędne myślenie, że to kraje na wskroś winne), nie zmienia to jednak faktu, że można tam dostać dobre piwa, nie jest to taka piwna pustynia jak opisywana jakiś czas temu przeze mnie Bułgaria.

Fabrica Maravillas 
Fabrica Maravillas
Hiszpania kojarzy się w crafcie głównie z browarami Nomada (z Barcelony, Katalonii) i Naparbier (z okolic Pampeluny, czyli Baskowie i te sprawy), w Madrycie zasadniczo warte jakiejkolwiek uwagi są 2 browary, po pierwsze Mad Brewing, którego jednak nie zwiedziłem (znajduje się dosyć daleko od centrum, szkoda mi było marnować czas na transport, wolałem zająć się piwem - ale świetnego przedstawiciela z tego browaru piłem w jednym z pubów craftowych w centrum), po drugie malutki (warzelnia 5 hl, 4 fermentory po 10 hl, w sumie ok 3 do 4 tys litrów piwa miesięcznie) browar w samym centrum miasta Fabrica Maravillas - poniżej będą recenzje dwóch sesyjnych piw z tamtąd.

Fogg Bar

Fog Barr
Jeśli chodzi o multitapy, browary czy jak je zwał to jest ich trochę, takich sensownych można policzyć na palcach jednej ręki, tych które jeszcze ujdą można policzyć na palcach drugiej ręki i całkiem nieźle sprawdzają się oceny tych przybytków na ratebeer. Nie ma co się czarować, mieszkając w Warszawie czy nawet innym dużym mieście z kilkoma porządnymi pubami ciężko zostać oczarowanym tym co pojawia się na kranach (trochę rodzimego rzemiosła, trochę znanego craftu z zachodniej Europy czy USA typu BrewDog, Mikkeller, itd.). Ja skupiłem się wyłącznie na piwach hiszpańskich (z jednym wyjątkiem, a raczej moją pomyłką o nazwie Dios Mio Jalapeno IPA, które okazało się być piwem szkockim, ale o tym przy recenzji więcej napiszę) - nie trafiłem na jakieś ewidentnie złe piwo, ale nie trafiłem też na żadne, które by mnie wyrwało z butów.

Chinaski Lavapies

Chinaski Lavapies

El Pedal
Zakupiłem też 4 butelki, które przywiozłem do Polski. I znów, sklepy specjalistyczne z Madrytu robią jeszcze mniejsze wrażenie niż puby (znów polecam ranking na ratebeer bo dobrze oddaje jakość owych sklepów). Byłem w mniej więcej pięciu takowych i asortyment bardzo podobny, trpchę hiszpańskiego rzemiosła, jakieś 90% zagranicy jaką można dostać w Polsce i może dosłownie kilka browarów z USA, których jakoś nie zauważyłem u nas i w sumie mogłyby być łakomym kąskiem gdyby nie to, że nastawiłem się na Hiszpanię.

The Stuyck Co

Irreale
Podsumowując, Hiszpania dla piwosza z Warszawy (ale i kilku innych miast pokroju Krakowa czy Wrocławia) nie będzie raczej jakimś łakomym kąskiem. Po spróbowaniu kilkunastu różnych piw craftowych śmiem twierdzić, że w Polsce warzymy lepiej. Oferta sklepowo-butelkowa też nie powala. Aha, nie wiem czy miałem pecha, ale w niemal każdym craftowym pubie czy sklepie miałem problem ze znalezieniem jakiegoś pracownika/pijącego piwo z którym mógłbym po angielsku porozmawiać dłużej i najdłuższą pogawędkę przeprowadziłem z jednym beer geekiem u którego amerykańska dziewczyna robiła za tłumacza :)

A poniżej lecimy z pierwszymi czteroma recenzjami piw z tamtej wyprawy.

Fabrica Maravillas, Session IPA



Alkohol: 4,2%
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Hiszpania

Kolor: [7/10]
Piana: [7/10]
Zapach: [8/10]
Smak: [7/10]
Nasycenie: [6/10]
Opakowanie: brak

Cena: 1,90 € (~9 zł) / 0,2 l [Fabrica Maravillas, Madryt, Hiszpania]

Uwagi: Session IPA z madryckiego małego brewpubu. Otrzymane piwo jest w kolorze złotym, opalizujące. Piana jest całkiem spora, dosyć trwała i ładnie oblepiająca ścianki. Wysycenie dwutlenkiem węgla na średnim poziomie intensywności.

W zapachu dominują nuty chmielowe, głównie kwiatowe, cytrusowe i białych owoców. Całość ma lekko domowy (w sensie z piwowarstwa domowego) charakter. Smakowo mamy wytrawne i całkiem nieźle pijalne piwo z średniej wielkości goryczką, która jednak trochę zalega. Mamy tutaj nuty chmielowe, białych owoców i sosnowe. Aromat nie jest zbytnio rozbudowany, ale też poza jakością goryczki do czegokolwiek innego się przyczepić.

Podsumowując, dobre, ale wybitne Session IPA.

Ocena końcowa: 7,5/10


Fabrica Maravillas, Stout



Alkohol: 6%
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Hiszpania

Kolor: [10/10]
Piana: [6/10]
Zapach: [7/10]
Smak: [7/10]
Nasycenie: [3/10]
Opakowanie: brak

Cena: 2,70 € (~12 zł) / 0,2 l [Fabrica Maravillas, Madryt, Hiszpania]

Uwagi: Kawowy stout o czarnej barwie i beżowej, oblepiającej a także średnio obfitej pianie. Wysycenie dwutlenkiem węgla na niskim poziomie intensywności.

W zapachu dominują nuty mlecznej czekolady, do tego trochę kawy i kwaskowatość. Jest średnio intensywnie, przyjemnie, ale mało się tutaj dzieje. Smakowo podobnie, "mało się dzieje" jest chyba najlepszym określeniem dla tego piwa. Znów mamy czekoladę mleczną, odrobinę kawy i kwaskowaty charakter. Ale piwo jest wytrawne i bardzo jednowymiarowe.

Podsumowując, poprawne, do bólu grzeczne piwo. Trochę mało jak na 6% deklarowanego alkoholu (gdyby to było 10 blg i 4,2% alkoholu można by jeszcze jakoś zrozumieć).

Ocena końcowa: 7/10


Zeta Beer, Merengada



Alkohol: 5,2%
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Hiszpania

Kolor: [6/10]
Piana: [7/10]
Zapach: [7/10]
Smak: [7/10]
Nasycenie: [4/10]
Opakowanie: brak

Cena: 3,30 € (~15 zł) / 0,236 l [Fogg Bar, Madryt, Hiszpania]

Uwagi: Sour Ale uwarzony przez hiszpański browar Zeta Beer (z Walencji) w kooperacji z również hiszpańskim browarem Sesma Brewing. Piwo w kolorze słomkowym, mętne. Piana jest średnio obfita, trwała i oblepiająca ścianki. Wysycenie dwutlenkiem węgla na niskim poziomie intensywności.

W zapachu dominuje kwaśność, taka czysta, cytrusowa. Może też lekka dzikość gdzieś tam się pojawia, ale ogólnie piwo jest głównie kwaśne. Szkoda tylko, że nie powala intensywnością. Jest dosyć grzecznie, nie ma co tutaj szukać hard-core'owego kwasiora.

W smaku piwo jest rzeczywiście kwaśne, ale nie jakoś wybitnie. Na plus rześkość i całkiem przyjemna pijalność, ale na minus fakt, że jest to mocno ugrzeczniony Sour Ale, na dodatek ciężko doszukać się tutaj jakiegokolwiek funky czy wild charakteru.

Podsumowując, poprawne, grzeczne piwo. Trochę mało jednak.

Ocena końcowa: 7/10


La Quince, Sweet Dreams



Alkohol: 10,5%
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Hiszpania

Kolor: [8/10]
Piana: [9/10]
Zapach: [7/10]
Smak: [7/10]
Nasycenie: [3/10]
Opakowanie: brak

Cena: 3,40 € (~15 zł) / 0,2 l [Fogg Bar, Madryt, Hiszpania]

Uwagi: Barley Wine z kontraktowej hiszpańskiej inicjatywy La Quince. Piwo o czerwonej barwie, mocno mętne. Piana świetna, gęsta, drobna, niemal jak z pompy. Lekko różowa, trwała i ładnie oblepiająca ścianki. Wysycenie dwutlenkiem węgla na niskim poziomie intensywności.

W zapachu piwo jest niezbyt intensywne, trochę karmelowe, trochę estrowe (wiśnie, maliny) i trochę alkoholowe. W smaku od początku czuć alkohol i o ile na początku nie przeszkadza to pod koniec zaczyna już lekko męczyć. Piwo jest pełne ze sporą goryczką chmielowo-alkoholową. Mamy tutaj nuty estrowe (czerwone owoce, wiśnie), karmel, ale ogólnie jak na taką moc to mało się dzieje. Spodziewałbym się zdecydowanie większej feerii aromatów.

Podsumowując, nie jest to złe piwo, ale mało tutaj wszystkiego poza alkoholem, który mógłby być lepiej ukryty.

Ocena końcowa: 7-/10