Lista ocenionych piw

środa, 30 września 2015

Tennent’s, Aged With Whisky Oak

0 komentarze

Alkohol: 6%
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Szkocja

Kolor: [7/10]
Piana: [6/10]
Zapach: [7/10]
Smak: [8/10]
Nasycenie: [5/10]
Opakowanie: [6/10]

Cena: 4,99 zł / 0,33 l [Lidl]

Uwagi: English Strong Ale ze Szkocji, z jednego z większych browarów w tym kraju. Najbardziej przekonywującym elementem jest tutaj fakt, że piwo leżakowało (wg etykiety) w beczce po whisky.

Po przelaniu do pokala otrzymujemy złoty, lekko opalizujący trunek. Piana jest średnio obfita, średnio trwała i lekko oblepiająca ścianki. Wysycenie dwutlenkiem węgla delikatnie poniżej średniej, ale i tak porównując do innych wyspiarskich ejlów jest to całkiem wysoki poziom.

W zapachu dominuje charakter słodowy - mamy tutaj melanoidyny, karmel, nuty zbożowe i lekko słodki charakter. Do tego dochodzi lekko torfowa nuta w stylu szkockich whisky. Całość jest przyjemna, ale trochę niezbyt intensywna. Nie ma tutaj żadnych nut waniliowych i innych, które pojawiają się po leżakowaniu w beczce dębowej.

W smaku aromat whisky już totalnie dominuje. I to takiej torfowej, typowo szkockiej whisky. Bardziej w stylu mocno rozcieńczonej whisky niż jakiegokolwiek piwa. Piwo jest średnio wytrawne, lekko zbożowe i melanoidynowe. Tutaj też nie ma co szukać aromatów typowych dla leżakowania w beczce po whisky.

Podsumowując, dla lubiących whisky bardzo ciekawa propozycja. Ale jakoś nie do końca wierzę, aby było leżakowane w beczce (bo aromatów od drewnianych beczek tutaj po prostu nie ma). Aromat jest zbyt podobny do whisky - czyżby jakiś aromat sztuczny, albo dodatek odrobiny prawdziwej whisky (w Polsce by nie przeszło, ale w Szkocji kto wie)?

Ocena końcowa: 7,5/10

wtorek, 29 września 2015

Doctor Brew, Black Abbey

0 komentarze

Alkohol: 6,2%
Ekstrakt: 16%

Kraj pochodzenia: Polska

Kolor: [9/10]
Piana: [6/10]
Zapach: [8/10]
Smak: [8/10]
Nasycenie: [5/10]
Opakowanie: [6/10]

Cena: 8,70 zł / 0,5 l [Raj Piwosza]

Uwagi: Po przelaniu do pokala otrzymujemy ciemnobrunatny trunek. Piana w kolorze beżowym jest średnio obfita, szybko opadająca i całkiem nieźle oblepiająca ścianki. Wysycenie dwutlenkiem węgla delikatnie poniżej średniej.

W zapachu od początku uderza spora porcja chmielowych aromatów, głównie sosnowych i cytrusowych. Do tego dochodzą nuty prażonego słonecznika (typowe dla Black IPA) i spora paloność. Całość pachnie świetnie, ale mało tutaj (a raczej w ogóle ich nie ma) belgijskich klimatów. Dla jednych będzie to wada, dla mnie aromat dobrego BIPA to nie problem.

W smaku mamy średnią pełnię z średniej wielkości goryczką, która nieźle współgra z delikatną słodyczą. Mamy tutaj niedużą paloność, trochę karmelu i kawy, a do tego prażony słonecznik i nuty chmielowe (cytrusy, sosnę, żywicę). Całość jest nieźle pijalna, nie czuć tutaj 16 stopni Plato, ale po raz kolejny znów brakuje "abbey", nawet w najmniejszym stopniu.

Podsumowując, jest to porządne Black IPA, ale jeśli ktoś liczył na miks ciemnego belga z amerykańskim chmielem to może się zawieść.

Ocena końcowa: 8/10

poniedziałek, 28 września 2015

Brokreacja, The Farmer

0 komentarze

Alkohol: 5%
Ekstrakt: 12%

Kraj pochodzenia: Polska

Kolor: [7/10]
Piana: [6/10]
Zapach: [8/10]
Smak: [8/10]
Nasycenie: [7/10]
Opakowanie: [9/10]

Cena: 8,70 zł / 0,5 l [Raj Piwosza]

Uwagi: American Wheat z browaru Brokreacja. Po przelaniu do pokala otrzymujemy jasnozłoty, wpadający nawet w słomkę, opalizujący lekko trunek. Piana jest średnio obfita, lekko oblepiająca ścianki i dosyć szybko opadająca. Wysycenie dwutlenkiem węgla na poziomie dosyć wysokim, bardziej w stylu hefeweizena, aniżeli amerykańskiej pszenicy.

W zapachu od początku dominują nuty typowe dla amerykańskich odmian chmielu. Mamy tutaj cytrusy i trochę aromatów owoców tropikalnych. Pojawia się słodowo-biszkoptowa podbudowa, która świetnie dopełnia całości. Pomimo, że piwo nie jest nad wyraz intensywne w aromacie to całość jest bardzo dobrze skomponowana i ciężko się tutaj o coś przyczepić.

W smaku znów mamy tą przyjemną biszkoptową podbudowę, z średnio wytrawnym charakterem i średniej wielkości (w kierunku niskiej) goryczką chmielową, która jest krótka i zdecydowanie pasuje do całości. Z aromatów chmielowych dominują cytrusy (głównie grejpfrut), pojawiają się też nuty białych owoców (liczi, melon). Całość jest zdecydowanie pijalna, sesyjna i bardzo przyjemna w odbiorze.

Podsumowując, zdecydowanie udane piwo. Nie ma tutaj żadnych ekstremalnych doznań, efektu "wow", itd. ale wszystko jest na swoim miejscu i jest to idealne piwo do picia na co dzień.

Ocena końcowa: 8/10

niedziela, 27 września 2015

Brokreacja, The Butcher

0 komentarze

Alkohol: 7%
Ekstrakt: 16%

Kraj pochodzenia: Polska

Kolor: [8/10]
Piana: [4/10]
Zapach: [7/10]
Smak: [8/10]
Nasycenie: [4/10]
Opakowanie: [9/10]

Cena: 8,95 zł / 0,5 l [Raj Piwosza]

Uwagi: Brokreacja to browar kontraktowy, który zwrócił moją uwagę świetnymi etykietami w stylu amerykańskich komiksów spoza głównego nurtu. Niby piwo powinno samo się obronić, ale w natłoku nowych inicjatyw, browarów, itd. często w sklepie zaczynam wybierać oczyma (bo już nie daję rady zgarnąć wszystkiego, czego jeszcze nie piłem, a ma w nazwie IPA, sour, smoke, stout, ale, itd. z lodówki i półki sklepowej) i takie etykiety piwu na pewno pomagają. Piwa Brokreacji warzone są w niewielkim browarze restauracyjnym Marysia, w Szczyrzycu, małej wsi w Małopolsce, która znana jest w piwnym świecie głównie z uwagi na znajdujący się tam, nieczynny już i rujnujący się Szczyrzycki Browar Cystersów.

Wracając do samej recenzji tego Red IPA, po przelaniu do pokala otrzymujemy głęboko bursztynowy, opalizujący trunek (widziałem lepiej się prezentujące piwa z "red" w nazwie stylu). Piana jest mała, lekko oblepiająca, ale też szybko opadająca i znikająca po jakimś czasie. Wysycenie dwutlenkiem węgla na niezbyt wysokim poziomie intensywności (na myśl przychodzą wyspiarskie piwa).

W zapachu dominują nuty karmelowe, ale pojawia się też chmielowość, głównie żywiczna i lekko tytoniowa. Mało jest tutaj amerykańskiego charakteru, na dodatek po ogrzaniu pojawia się lekko ścierkowa nuta, którą często znajduję w Irish Red Ale i w aromacie piwo trochę w tym kierunku podąża. Nie jest źle, ale też nie powala na plus.

W smaku mamy pół pełny, lekko słodkawy charakter z średniej wielkości goryczką, która mimo, że jest delikatnie ściągająca to świetnie kontruje pełnię. Znów dominują tutaj słodowe aspekty, karmelowość, melanoidyny. Chmiel gra dopiero drugie skrzypce i głównie pod postacią żywiczną. Po ogrzaniu pojawia się alkohol, ale na szczęście nie jest on zbyt ostry i przeszkadzający. Trochę jest tutaj pusto i mało się dzieje, ale całość jest o dziwo nieźle pijalna.

Podsumowując, trochę mało tutaj chmielowości jak na Red IPA. Piwo wygląda i smakuje bardziej jak połączenie Irish Red Ale z brytyjskim IPA, z tylko minimalnym dodatkiem nowofalowych aromatów. Są lepsze Red IPA na rynku, m. in. od Hausta i Birbanta.

Ocena końcowa: 7,5/10

sobota, 26 września 2015

Pinta & AleBrowar, B-Day 3.1 Spoko Marocco

2 komentarze

Alkohol: 4,4%
Ekstrakt: 11,5%

Kraj pochodzenia: Polska

Kolor: [6/10]
Piana: [3/10]
Zapach: [6/10]
Smak: [8/10]
Nasycenie: [6/10]
Opakowanie: [9/10]

Cena: 8,70 zł / 0,5 l [Raj Piwosza]

Uwagi: Kolejne, trzecie już urodzinowe piwo uwarzone w kooperacji legend polskiego craftu, czyli Pinty i AleBrowaru, przy współudziale łódzkiej Piwoteki (jako pubu). Kiedy powstawał pierwszy B-Day cały polski craft to był dziki zachód, każdą nowość beer geeki łykali bez zawahania. Aktualnie już nikt nie jest w stanie spróbować wszystkich nowości, które się pojawiają na rynku i tego typu inicjatywa straciła na znaczeniu. Ale od dwóch pierwszych kontraktowców (warzących nowofalowe piwa) zawsze wymagam wiele i zawsze jestem chętny, aby spróbować co tym razem zaproponują. A tym razem zaproponowali pieprzne Pale Ale. Pieprz jako dodatek świetnie wykorzystuje Pracownia Piwa i już dawno przekonałem się do tej przyprawy w piwie.

Wracając do samej recenzji, po przelaniu do szklanki otrzymujemy słomkowy, opalizujący trunek w stylu lekkich sesyjnych APA z zachodniego wybrzeża USA. Piana jest mizerna i po chwili znika - to jest chyba największy problem tego piwa. Wysycenie dwutlenkiem węgla na średnim poziomie intensywności i pasuje tutaj idealnie.

W zapachu na początku pojawia się lekko siarkowy aromat (czysty, zapałczany). Po chwili mamy pieprzne nuty, trochę utlenienia (miodowego), trochę chmielowości i wyczuwalną cebulę (może to być aromat od chmielu, ale może być też trochę pokłosiem siarkowych nut). Całość jest niezbyt intensywna i po prostu słaba.

Smakowo jest zdecydowanie lepiej. Dominuje tutaj bardzo przyjemna, wyczuwalna, ale nie przegięta pieprzność. Mamy nuty chmielowe i trochę nut biszkoptowych. Nie ma już tutaj siarkowych i cebulowych nut. Jest za to wytrawny charakter i średnia w kierunku niskiej goryczka. Piwo jest bardzo pijalne, lekkie, sesyjne i zdecydowanie przyjemne. Niby nie ma tutaj nic powalającego na kolana, ale jest ten element, który sprawia, że chce się brać łyk za łykiem.

Podsumowując, przeciętnie pachnące, ale zdecydowanie lepiej smakujące lekkie piwo, które było całkiem niezłe na zakończony niedawno sezon letni.

Ocena końcowa: 8/10

piątek, 25 września 2015

Lubrow, Zachmielacz

0 komentarze

Alkohol: 7,5%
Ekstrakt: 17,5%

Kraj pochodzenia: Polska

Kolor: [8/10]
Piana: [8/10]
Zapach: [5/10]
Smak: [6/10]
Nasycenie: [5/10]
Opakowanie: [5/10]

Cena: 10,30 zł / 0,5 l [Raj Piwosza]

Uwagi: American IPA, której blisko już do lżejszych wersji Imperial IPA z gdańskiego browaru restauracyjnego Lubrow. Po przelaniu do pokala otrzymujemy bursztynowy, wpadający nawet w miedź, mocno mętny trunek. Mętność jest za wysoka nawet jak na chmielone na zimno IPA, a kolor raczej przypomina klasyczne angielskie piwa w tym stylu. Nie zmienia to faktu, że piwo prezentuje się całkiem ładnie. Zawdzięcza to też sporej, gęstej, kremowej i ładnie oblepiającej ścianki pianie. Wysycenie dwutlenkiem węgla trochę poniżej średniej, pasuje jak najbardziej do stylu.

W zapachu mamy nuty zbożowe, estrowe i winne. Pojawia się trochę nut chmielowych, głównie białych owoców i lekko cebulowych (nie lubię tego w IPA), ale największym problemem jest ewidentna nuta podobna do tego jak pachną liście czarnej porzeczki (albo też kuweta kota). Piwo pachnie słabo jak na IPA, na dodatek niezbyt intensywnie. Jedno z najsłabiej pachnących AIPA na rynku.

W smaku nie jest o wiele lepiej. Znów sporo kociego moczu, znów chmielowo białe owoce i cebula, znów trochę nut winnych i zbożowych, a do tego po ogrzaniu lekki rozpuszczalnik i alkohol. Na plus głównie całkiem przyjemna (aczkolwiek lekko ściągająca) goryczka, która nieźle kontruje dosyć pełny charakter piw. Nie zmienia to faktu, że całościowo jest niezbyt przyjemnie.

Podsumowując, jest to jedno z najsłabszych piw tego typu na rodzimym rynku. Zdecydowanie można sobie darować.

Ocena końcowa: 6-/10

niedziela, 20 września 2015

Widawa, Albatros

0 komentarze

Alkohol: 6,5%
Ekstrakt: 16%

Kraj pochodzenia: Polska

Kolor: [6/10]
Piana: [7/10]
Zapach: [9/10]
Smak: [8/10]
Nasycenie: [5/10]
Opakowanie: [7/10]

Cena: 9,50 zł / 0,33 l [Raj Piwosza]

Uwagi: White IPA to bardzo wdzięczny "styl", a pierwszą warkę od Artezana (jeszcze bez użycia belgijskich drożdży) uważam za jedno z najlepszych rodzimych piw. Dlatego ucieszyła mnie informacja, że w Widawie zostanie uwarzone takowe piwo.

Po przelaniu do pokala otrzymujemy słomkowy, mętny trunek. Piana jest dosyć obfita, średnio trwała i nie oblepiająca ścianek, ale poza tym prezentuje się całkiem ładnie. Wysycenie dwutlenkiem węgla delikatnie poniżej średniej i tutaj jak najbardziej pasuje.

W zapachu mamy sporo aromatu chmielowego, intensywnego i bardzo przyjemnego. Dominują cytrusy (cytryny, grejpfruty) i słodkie owoce tropikalne (marakuja, mango). Mógłbym się przyczepić może jedynie do tego, że brakuje mi chociaż troszeczkę witbiera w tym (bo piwo pachnie jak świetne, ale klasyczne AIPA).

W smaku mamy intensywny, chmielowy aromat (cytrusy, grejpfrut, owoce tropikalnie, białe owoce) ze sporą goryczką (w kierunku średniej), lekko ściągającą. Intensywność goryczki potęguje dosyć wytrawny charakter piwa (trochę w stylu West Coast IPA). Piwo jest zdecydowanie pijalne i pomimo parametrów dosyć sesyjne. Minusem znów trochę brak cech witbiera i pojawiający się po ogrzaniu alkohol (na szczęście w nie za dużej ilości).

Podsumowując, świetne piwo, które jednak nie dogoniło pierwszej warki White IPA z Artezana. Ale jak najbardziej polecam.

Ocena końcowa: 8,5/10

piątek, 18 września 2015

Ostatni Sprawiedliwy

0 komentarze

Alkohol: 5,2%
Ekstrakt: 12,5%

Kraj pochodzenia: Polska

Kolor: [7/10]
Piana: [3/10]
Zapach: [6/10]
Smak: [6/10]
Nasycenie: [8/10]
Opakowanie: [9/10]

Cena: 8,20 zł / 0,5 l [Raj Piwosza]

Uwagi: Hefeweizen za browaru Dukla. Sam browar jest niewielkim przybytkiem na Podkarpaciu, który na pewno od samego początku wyróżnił się świetnymi etykietami swoich piw (jedne z najlepszych na rodzimym rynku). Podobnie jest z piwem ocenianym przeze mnie dzisiaj.

Wracając do samej recenzji, po przelaniu do szklanki otrzymujemy pomarańczowo-złoty, mętny trunek. Piana jest mizerna, szybko opada i po chwili znika całkowicie (jest to najsłabszy element tego piwa, a przecież w weizenie jest to często znak rozpoznawczy stylu). Wysycenie dwutlenkiem węgla już bardzo stylowe, tj. wysokie, ale w żaden sposób nie przeszkadzające.

W zapachu jest weizenowo, głównie fenolowo (goździki). Do tego w mniejszym stopniu pojawia się nuta drożdżowa i lekko estrowa (jabłecznik). Brakuje mi jednak zdecydowanie bananów. Jest poprawnie, ale do najlepszych pszenic sporo brakuje.

W smaku jest bardzo podobnie, są goździki, są drożdże i jabłecznik, jest trochę nut biszkoptowych. Brakuje znów bananów, goryczka jest minimalna, a całość ma dosyć wytrawny charakter. Piwo jest nieźle pijalne, ale dosyć mało intensywne w smaku.

Podsumowując, jest to poprawny hefeweizen, w którym największym problemem jest brak bananów w aromacie. Piłem sporo lepszych pszenic, więc tą można sobie darować.

Ocena końcowa: 6,5/10

wtorek, 8 września 2015

Perun, Sacrum

0 komentarze

Alkohol: 6,2%
Ekstrakt: 15%

Kraj pochodzenia: Polska

Kolor: [7/10]
Piana: [6/10]
Zapach: [7/10]
Smak: [8/10]
Nasycenie: [5/10]
Opakowanie: [7/10]

Cena: 8,20 zł / 0,5 l [Raj Piwosza]

Uwagi: Jakiś czas temu recenzowałem Profanum, czyli Black IPA z Peruna dla Behemotha. Tym razem drugie piwo uwarzone we współpracy z tym zespołem, tj. Belgian IPA o nazwie Sacrum. Po przelaniu do pokala otrzymujemy głęboko złoty, opalizujący trunek. Piana jest średnio obfita, kremowa, gęsto, średnio trwała i nie oblepiająca ścianek. Wysycenie dwutlenkiem węgla trochę poniżej średniej.

W zapachu mamy sporo nut belgijskich, fenoli, aromatów winnych, brzoskwiń i tylko lekko zarysowany charakter chmielowy. Mało tutaj IPA, intensywność nie powala, ale też nie ma wad co do których można by się przyczepić. Jednak jeśli w nazwie stylu jest IPA (nawet jeśli to belgijska inspiracja) to wymagam więcej chmielu w aromacie.

W smaku mamy średnią pełnię z delikatną słodyczą (lekko karmelową) i średnią w kierunku niskiej (jak na styl) goryczkę chmielową. Tutaj chmielu jest trochę więcej (głównie pod postacią iglaków, sosny, świerku), ale i tak pierwsze skrzypce grają belgijskie fenole i estry (brzoskwinie). Po ogrzaniu pojawia się niewielka ilość alkoholu, ale nie przeszkadza, a całe piwo jest całkiem nieźle pijalne.

Podsumowując, udane piwo, pijalne (a to jest najważniejsze), szkoda tylko, że tak mało IPA w nim (chociaż znajdzie to też pewnie swoich zwolenników). Nie jestem w żadnym wypadku zawiedziony. 

Ocena końcowa: 8-/10

poniedziałek, 7 września 2015

Raduga, Apartment

1 komentarze

Alkohol: 6%
Ekstrakt: 15,5%

Kraj pochodzenia: Polska

Kolor: [7/10]
Piana: [5/10]
Zapach: [8/10]
Smak: [8/10]
Nasycenie: [5/10]
Opakowanie: [6/10]

Cena: 8,20 zł / 0,5 l [Raj Piwosza]

Uwagi: American IPA z dodatkiem 6 rodzajów płatków zbożowych (pszeniczne, owsiane, żytnie, ryżowe, gryczane, jaglane). Nie jarają mnie takie dodatki, ale dobrego AIPA nigdy za wiele, więc liczę, że dostałem po prostu dobrze chmielonego ejla :)

Po przelaniu do pokala otrzymujemy złoty, lekko mętny trunek. Piana jest mała, szybko opada do niewielkiego kożucha, ale na plus fakt, że ładnie oblepia ścianki. Wysycenie dwutlenkiem węgla na poziomie delikatnie poniżej średniej i całkiem nieźle tutaj pasuje.

W zapachu od początku uderza spora ilość nut chmielowych, głównie owoców tropikalnych, grejpfruta i iglaków (sosna, świerk). Całość ma słodki i przyjemny charakter. Do najlepszych AIPA brakuje tylko większej intensywności, ale poza tym ciężko się do czegoś przyczepić.

W smaku mamy pół pełny charakter. Piwo sprawia wrażenie dosyć słodkiego, nawet pomimo średniej w kierunku wysokiej goryczki. Goryczka lekko zalega i jest lekko alkoholowo-gryząca, ale na tyle lekko, że mi to nie przeszkadza. Tutaj też dominuje chmiel, całość smakuje trochę jak nalewka chmielowa z aromatami cytrusowymi, sosnowymi i owoców tropikalnych na czele. Całość jest nieźle pijalna i chyba jedyna rzecz, którą bym zmienił to zmniejszył słodycz. Co do tych płatków zbóż to nie odczułem ich obecności (nie wpłynęły wg mnie na żaden aspekt piwa, a jeśli nawet to pewnie w ilościach homeopatycznych).

Podsumowując, udane i dobre IPA, które jednak mogłoby być bardziej wytrawne, z trochę przyjemniejszą goryczką i z większą intensywnością aromatów chmielowych. Ale wtedy mielibyśmy genialne IPA. Tak jest "tylko" bardzo dobre.

Ocena końcowa: 8/10

sobota, 5 września 2015

Artezan, Babie Lato

0 komentarze

Alkohol: 6%
Ekstrakt: 14%

Kraj pochodzenia: Polska

Kolor: [7/10]
Piana: [4/10]
Zapach: [6/10]
Smak: [6/10]
Nasycenie: [7/10]
Opakowanie: [4/10]

Cena: 9 zł / 0,5 l [Przystanek Browar]

Uwagi: Saison z Artezana pod nazwą Babie Lato. Po przelaniu do pokala otrzymujemy jasnozłoty, lekko opalizujący trunek. Piana jest mała, dziurawa i szybko opadająca do obręczy. Na plus minimalne oblepianie ścianek. Wysycenie dwutlenkiem węgla powyżej średniej, do stylu jak najbardziej pasuje.

W zapachu mamy zdecydowanie belgijskie aromaty, sporo fenoli, nuty winne i estrowe (pomarańcze oraz brzoskwinie). Gdzieś tam w oddali kołacze lekko nuta chmielowa. Całość jest mało intensywna i trochę płaska. Niby coś tam jest, ale nic nie zachwyca.

W smaku mamy średniej wielkości, lekko ściągającą goryczkę, nuty winne i fenolowe. Trochę chmielu, sporo męczącego i drażniącego alkoholu i sporą wytrawność (podejrzewam, że piwo mogło być bardziej odfermentowane niż wskazywałyby na to parametry). Całość smakuje jak nie do końca udany miks Sasiona z Belgian Blond Ale. Największym problemem jest niska pijalność tego piwa.

Podsumowując, słabe piwo z Artezana - mają od groma lepszych i imho jak się już gdzieś znajdzie butelkowe piwa z tego browaru lepiej zaopatrzyć się w inny asortyment niż Babie Lato.

Ocena końcowa: 6-/10